7 kolejka wyjazd do BĘSI

7 kolejka wyjazd   do  BĘSI

Pierwszego Października udaliśmy się na spotkanie z Warmianką Bęsia. Na miejscu wita nas nie miła niespodzianka boisko w Bęsi jest dosyć małe oraz w większości żwirowe.

Spotkanie rozpoczęliśmy w składzie: KOPRYK, WOLSKI, SUPEŁO, KARWOWSKI, MALINOWSKI, HAMERNIK, PIOTR ŁUKASIK, LACHOWSKI, BARAN. MATUSIEWICZ, KOSAKOWSKI. Rezerwowi: KISNER, HANCZARYK

Mecz zaczynamy nerwowo już na początku piłka mija naszą linię obrony a napastnik gospodarzy trafia w słupek. Kolejna akcja i kolejne zagrożenie. W dogodnej sytuacji piłka po strzale zawodnika Bęsi mija bramkę. W ok 15 min tracimy gola. Kolejny błąd w tym sezonie popełnia Kopryk ( wyraźnie obniżył swoje loty w ostatnich spotkaniach) Gra wyraźnie nam się nie klei nie możemy się odnaleźć.   Od  początku przegrywamy walkę  w  środku  pola.  W  ok 21  minucie tracimy  naszego  trenera Malinowskiego.  Maciek  doznaje po  którymś kolejnym  agresywnym wejściu kontuzji pleców. Na  boisku pojawia się  Hanczaryk.  Na  lewą  obronę  wędruje Matusiewicz.   Nasz   druga linia tego  popołudnia traci  dużo piłek  sporo  pracy ma  obrona.    Zespół  z  Bęsi  oddaje więcej  strzałów  od  nas .  Po  jednym  z  nich Kopryk  w  dobrym  stylu paruje  piłkę  na  rzut rożny.  Do  wyrównania doprowadzamy  za  sprawą  Hamernika.  Asystę  przy bramce zalicza Matusiewicz.   W  pierwszej  połowie piła  jeszcze  raz  ląduje w  bramce  zespołu  z  Miłek.   Lecz   bramka  zostaje  nie  uznana .  Ratujący  się  przed  kolejnym   fatalnym błędem Kopryk   odbija  piłkę  nad  siebie , a  przy  próbie  dobitki napastnik  Bęsi fauluje jego.  Do przerwy  wynik  1:1

Druga połowa nie  zmienia  oblicza  meczu.  Częściej atakuje  zespół  z  Bęsi.  Po  jednej  z  akcji zdobywają   2 bramkę.  Matusiewicz  za krótko wybija  piłkę   Baran  przegrywa  walkę  o  nią  .  Zawodnik  gospodarzy z  8m.  strzela  obok będącego już  w  wykroku bramkarza Miłek.   W 60 min  za  Matusiewicza wchodzi Kisner.  Robert wędruje do  ataku natomiast na  lewą  obronę  przechodzi Hanczaryk.   Po  jednej z  akcji strzelamy  gola.  Niestety  sędzia nie  uznaje  jego.  Odgwizduje spalonego. Trzecia bramka zespołu  gospodarzy pada  w  sytuacji kontrowensyjnej.  Zawodnik ewidentnie pomaga  sobie  ręką  przy  przyjęciu piłki po  czym  wychodzi  na  sytuację  sam  na  sam.  Bramka ta  zdecydowanie zadziałała  nerwowo na  naszą   drużynę.  Zapominamy  o  obronie  idziemy  na  wymianę ciosów.  Próbuje Lachowski lecz  jego  celowany strzał  bramkarz wybija  na  rzut rożny. Z  rzutu  wolnego  uderza  Baran .  Piłka  po interwencji bramkarza ląduje na  poprzeczce.   Po  którymś  kontrataku  Bęsia  zdobywa 4  bramkę.  

Mecz  przegrywamy 4:1  lecz  gorszą  informacją  dla  nas  jest  kontuzja Malinowskiego.  Trenerze  wracaj  szybko  do  zdrowia .  

Warto  odnotować  że  po  spotkaniu  w  rozmowie  z  Naszymi zawodnikami  sędzia  przyznaje  że  przy  golu wyrównującym raczej  spalonego  nie  było  natowiast przy  bramce  na  3:1  rzeczywiście zawodnik  gospodarzy mógł zagrać   ręką   

Za   tydzień   zagramy w  Wygrynach  z  Fortuną.  W  tym  sezonie  mierzyliśmy się  z  nimi  2  razy.  Wygraliśmy 3:0  w  Pucharze Polski  oraz   w  I kolejce przegraliśmy 1:2 

Z   związku z  niewyjaśnionymi rezygnacjami  z   gry  nasza  kadra  łączy 16  zawodników.  W  tym  3  bramkarzy jednego  zawodnika będącego za  granica  oraz  kontuzjowanego  Malinowskiego. 

Do  końca  rundy jesiennej zostały  3  spotkania.  Trzymajcie za  nas  kciuki !!!!

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości